Długa, widokowa trasa w Beskidach
Będąc na kempingu w Bielsku postanowiliśmy zrobić sobie całodzienną wycieczkę w góry. Chcieliśmy aby to była długa, ale niezbyt wymagająca trasa. Idealnym rozwiązaniem jest szlak idący przez Szyndzielnię, Klimczok, Błatnią oraz Wapienicę.

Trasa w skrócie
Podejście jest bardzo spokojne, szlaki są szerokie i wygodne do dreptania zarówno dla ludzi jak i psich łapek. Większa część trasy przebiega szczytami, więc będziecie mieć wspaniałe widoki praktycznie przez całą wycieczkę. Jest to przygoda na cały dzień, warto się przygotować na każdą okoliczność. Przede wszystkim weźcie ze sobą prowiant. Mimo, że mamy kilka schronisk po drodze są one bardzo oblegane przez ludzi i czas oczekiwania na jedzenie może was przerosnąć. My nawet nie podejmowaliśmy próby, gdyż o wolnym miejscu można było pomarzyć. Udało się nam zjeść normalny obiad dopiero pod koniec trasy.
Zacznijmy od początku
Zatrzymaliśmy się na kempingu pod Dębowcem – pisaliśmy o nim tutaj. Zaraz obok, na ulicy Skalnej zaczyna się szlak czerwony, którym rozpoczęliśmy naszą wędrówkę. Podejście jest bardzo spokojne, zacienione. Po drodze mijamy kaplicę na Dębowcu.
Szlakiem tym w pierwszej kolejności dojdziemy do schroniska PTTK na Szyndzielni, a chwilę później na sam szczyt. Następny w kolejce będzie Klimczok. Podejście nie zalicza się do szybkich, łatwych i przyjemnych, ale jak nasza mała Tameczka i oszczędzający się Nikodem dali radę to znaczy, że nie jest najgorzej.
Teraz wybieramy szlak żółty i kierujemy się na Trzy Kopce gdzie znajduje się rezerwat Stok Szyndzielni. Dalej idziemy już samymi szczytami, mamy rewelacyjne widoki, które będą bardzo urozmaicone. To będzie dosyć długi spacer. Dojdziemy w końcu do Błatniej, na której również jest schronisko. To nasza ulubiona część trasy.
Schronisko na Błatniej jest mniej oblegane. Dopiero tutaj udało się nam coś zjeść. Jest dużo miejsca na zewnątrz i sporo cienia. Polecamy żurek! 😉
Gdy już się zregenerujemy, kontynuujemy naszą wędrówkę szlakiem niebieskim na Palenicę. Teraz trasa będzie już schodziła w dół. Zejście również jest łagodne, natomiast w kilku miejscach trzeba uważać na osuwające się kamienie. Szlak idzie główne między drzewami, jest zacieniony, co na tym etapie wycieczki bardzo pomaga 😉 Pod koniec trasy widzimy już jezioro Wapienickie na którym znajduje się zapora, ale my nie zbaczaliśmy z trasy aby ją zobaczyć. Przeszliśmy strumień na drugą stronę i zeszliśmy na szlak żółty, którym doszliśmy do ulicy Dębowiec i wróciliśmy na kemping.
Podsumowanie wycieczki
Cała nasza trasa ma niecałe 30km, ale wliczyliśmy jeszcze powrót na kemping. Jest to kawał drogi do przejścia, ale na prawdę warto, przebiega ona przez Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego. Nam wycieczka zajęła cały dzień ze względu na psiaki, robiliśmy sporo przerw w tym jedną prawie 2h. Chcielibyśmy wybrać się tam jeszcze na jesień, widoki na pewno będą obłędne 🙂 Trasa jest na tyle ciekawa, że mamy niedaleko siebie wiele szczytów i można ją dowolnie modyfikować. W okolicy jest jeszcze wiele do odkrycia.
Piękna trasa pod względem widoków! Nic, tylko się zachwycać!
Nam tak się spodobała, że chyba będzie powtórka z rozrywki w niedługim czasie 🙂