Emocje psów na smyczy – jak usprawnić spacer

Smycz wydawałoby się prosta sprawa. Dwa końce, przy jednym opiekun, a przy drugim pies. Jednak smycz ma większą moc sprawczą nad jakością naszego spaceru niż nam się wydaje. Większość problemów na spacerach wynika właśnie ze źle dobranej smyczy, bądź nieumiejętnym posługiwaniu się nią. Tak, tak… smycz też posiada instrukcję obsługi, którą warto znać.

Smyczy używamy głównie ze względów bezpieczeństwa naszego psa, ale też innych psów czy osób, które mijamy codziennie na spacerze – jasna sprawa. Dobry spacer to taki podczas, którego opiekun jak i pies mają frajdę ze wspólnie spędzanego czasu. Smycz jest luźna, nikt nikogo nie ciągnie, nikt nie dominuje spaceru – pełne porozumienie. Niestety każdemu z pewnością przytrafiają się również frustrujące momenty. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że złe używanie smyczy może doprowadzić do pogłębiania się różnych problemów.

Najpopularniejsze sytuacje to:

  • ciągnięcie
  • agresja smyczowa
  • lęk do obcych ludzi/psów/przedmiotów

Zawsze wiele czynników wpływa na zachowanie naszego psa. Jednak warto zacząć od najprostszej sprawy, czyli smyczy. Czasami wystarczy zmienić smycz na inną, zmienić nasze zachowanie podczas spaceru, aby polepszyć jego jakość. Chciałabym abyście zwrócili uwagę, czy nie popełnianie tych błędów:

  • zbyt krótka smycz
  • szarpanie smyczą
  • ciągnięcie psa przez nas
  • smycz flexi

Dlaczego krótka smycz jest po prostu zła? Emocje psa.

Najważniejsza sprawa – szanuj swojego psa. Większy dystans – większy spokój. Strefa komfortu większości psów jest dość mała. Psy na spacerach w naturalnych warunkach (puszczone luzem) mijają się łukiem, podchodzą do siebie z dużych odległości bardzo zachowawczo, badając się wzajemnie. Smycz zaburza cały proces poznawania się psów. Zazwyczaj jest ona zbyt krótka – metrowa, a opiekun mija się z innymi ludźmi czy psami idąc frontalnie. Dodatkowo napina smycz i trzyma psa blisko siebie. Spora część psów poradzi sobie z tym wyzwaniem, ale to nie znaczy, że nie jest to dla nich stresujące. Są też takie psy, które to przerasta. Wyobraźcie sobie, że ktoś trzyma was cały czas kurczowo za rękę i prowadzi w środek “kiboli” aby minąć ich na chodniku – raczej odczuli byście dyskomfort…może nawet spory strach. Tak właśnie czują się psy, zwłaszcza lękliwe. My dodatkowo ciągnąc je w takie sytuacje na krótkiej smyczy, gdzie nie mają możliwości odejścia na bok, czy minięcia łukiem, tylko spotęgujemy ich strach, który może się z czasem utrwalić.

A jak psy odreagowują stres na spacerze? Mogą próbować ucieczki, mogą próbować wymusić dystans przez szczekanie na ludzi, psy, samochody itd, a jeśli to nie pomoże podejmują się walki. Każda taktyka przybrana przez psa w jakiś sposób pozwala mu rozładować napięcie, a co za tym idzie psiak przyzwyczaja się, że po pierwsze to działa, a po drugie jest mu lepiej, więc będzie robił tak za każdym razem. Odkręcanie takich przyzwyczajeń to długi proces, o czym wiem z własnego doświadczenia. Dlatego lepiej jak zwykle jest zapobiegać niż leczyć.

Zawsze zwracajmy uwagę na zachowanie naszego psa. Jeśli zatrzyma się nagle na środku ulicy i nie chce gdzieś iść, zamiast go szarpać, krzyczeć czy ciągnąć za sobą, zaproponujcie mu zejście kilka metrów w bok, być może będziecie musieli przejść kawałek po trawie, ale to nie powinien być problem, jeśli zależy wam na zdrowiu psychicznym waszego psiaka. Czasami nawet mała zmiana kierunku pozwala psu złapać oddech i dalszy spacer jest możliwy.

Odciąganie psa, szarpanie smyczą.

Pamiętajmy, że zawsze lepiej jest nauczyć psa skupiania na nas uwagi, nauczyć aby rezygnował z podejmowania interakcji z innymi psami, czy ludźmi w niektórych sytuacjach, abyście mogli szybko zmienić kierunek, niż odciąganie go na siłę smyczą. To zostawmy sobie tylko na niebezpieczne sytuacje, gdy Wasz psiak nie chce odejść, a mogłaby stać mu się krzywda. Takie szarpanie i ciągnięcie pokazuje psu, że należy się bać danej rzeczy, budzi niepewność, niszczy zaufanie psa do nas. Jak można zaufać osobie, która sama zachowuje się w jego oczach nielogicznie i histerycznie?

Niektóre psy w zbyt dużych emocjach wręcz ciągną nas do napotkanych psów, co nie jest dobre. Smycz się napina -> stres (w razie czego nie mam jak uciec) dodatkowo pies ma postawę, która może przytłoczyć tego drugiego psiaka, a to może skończyć się różnie. Najlepiej aby psy, miały kontakt tylko ze znanymi dla nas innymi psami i zawsze staramy się, aby ich powitanie przebiegało spokojnie na luźnej smyczy. Bardzo często pierwsze spotkanie ma ogromny wpływ na dalszą relację psów. Jeśli psiak zbyt się emocjonuje, zmieńmy kierunek, odwróćmy jego uwagę i podejdźmy dopiero gdy będzie spokojniejszy.

Gdy nasz psiak jest na smyczy, unikajmy psów puszczonych luzem. Takie kontakty dla psa na smyczy są bardzo stresujące i niekomfortowe.

Dodatkowym problemem zbyt krótkiej smyczy jest ograniczanie naturalnych potrzeb psa, czyli eksploracji terenu, węszenia, znaczenia moczem – te wszystkie rzeczy są koniecznie dla ich spokojnej głowy. Lepiej żeby psiak miał możliwość wejścia głębiej na trawnik i w spokoju w większym dystansie do mijających go ludzi na chodniku mógł zająć się swoimi sprawami – również toaletą. Psy relaksują się poprzez węszenie, o czym pisałam w notce o matach węchowych ->link. Odciągając co chwile psa od fajnego zapachu, nie pozwalając mu na poznawanie świata nosem, nie dziwmy się, że będzie odreagowywał nagromadzoną frustrację w najlepszym przypadku w domu gryząc kapcie.

Pies mnie ciągnie.

Znów wracamy do tematu eksploracji terenu, fajnych zapachów i innych fascynujących rzeczy, które naszego psa pochłaniają na spacerze. Bardzo często pies ciągnie, bo ma po prostu zbyt krótką smycz i nie ma możliwości na wykonywanie tych wszystkich fajnych czynności, oraz na zdystansowanie się od rzeczy, które go stresują. Zdarza się, że wymiana smyczy na dłuższą niweluje ten problem, dlatego warto zacząć od tego. Dodatkowo zwiększamy ilość jakościowych spacerów, aby odrobinę spowszechniał otaczający go świat, ale przede wszystkim zapewniamy psu możliwość zaspokajania jego potrzeb, co również go uspokoi.

Dlaczego nie flexi?

Smycz flexi jest cały czas napięta, więc bardzo dobitnie wysyła psu sygnał, że jest pod kontrolą, nie ma możliwości ucieczki. Często też psy na flexi uczą się ciągnąć, bo przecież żeby iść trzeba mieć napiętą linkę. Flexi może być też niebezpieczna, w momencie gdy zaplącze się w nią psia łapa, może skutecznie pokaleczyć. Może się też zablokować w nieodpowiednim momencie, przez co wyślemy naszemu psy sprzeczne sygnały.

Dobra smycz, czyli jaka?

Na zwykły osiedlowy spacer idealne są 2-3 metrówki. Na takiej smyczy psiak ma już większe pole manewru, a wy spokojnie dacie sobie radę, gdy w kryzysowej sytuacji będziecie musieli szybko smycz zwinąć i zabrać psa. Taka długość sprawdzi się też mieście, w komunikacji miejskiej. Wtedy oczywistym jest, że psa trzymamy blisko siebie, ale gdy wyjdziemy już z autobusu, albo miniemy tłum ludzi, mamy możliwość dania naszemu przyjacielowi większej swobody i odetchnięcia. Mamy też linki 5, 10 i 20 metrów, które idealnie nadają się na wypady za miasto. Dzięki lince w bezpieczny sposób możecie ćwiczyć z psem praktycznie wszystko. Świetnie sprawdzają się przy nauce przywołania, czy rezygnacji. Te naprawdę długie linki powinny się wręcz ciągnąć za psem po ziemi, tak aby psiak miał poczucie, że to on kontroluje swoje położenie a nie smycz. Linki są do kupienia w każdym sklepie zoologicznym.

Szanujmy siebie nawzajem

Nie wszystkie psy muszą się witać, a wręcz nie powinny. Nie podchodźcie do każdego napotkanego psa, nie pozwalajcie obcym ludziom głaskać Waszych psów. Gdyby chodziło o Wasze dzieci, raczej mielibyście więcej odwali aby powiedzieć NIE. Jest to bardzo ważne, nadmierne wrzucanie psów w stresujące sytuacje potęguje później różne problemy behawioralne.

Gdy idziesz z psem na spacer, nie wgapiaj się cały czas w telefon komórkowy. Nie widzisz wtedy co dzieje się dookoła, może Twój pies właśnie przeżywa ogromny stres? Może właśnie wciągasz go w niekomfortową sytuację? Twoja czujność jest uśpiona, możesz nie zdążyć zareagować, a wtedy dojdzie do nieszczęścia! Spraw aby Twój pies na spacerze w pełni Ci ufał widząc, że jesteś zaangażowany. Jest to Wasz wspólny czas.

Jeśli widzisz, ze ktoś inny próbuje minąć Cię ze swoim psem w niekolizyjny sposób – obchodzi cię łukiem, zmienia kierunek, ale nie ma zbyt wiele miejsca, ułatw mu zadanie! Też oddal się w innym kierunku, nie idź prosto na te osobę. Widocznie jego pies się stresuje, nie radzi sobie w takich sytuacjach i nie chce kontaktu. Uszanuj to. Bądźmy dla siebie wyrozumiali i myślmy o innych.

Na koniec pozostaje mi życzyć Wam jak i sobie – samych bezpiecznych i udanych spacerów!