Ruiny Zamku w Olsztynie

Dlaczego wybraliśmy się właśnie tam?

Krąży wiele legend o tym miejscu, głównie związanych z duchami. Duchów w Olsztyńskim zamku jest co niemiara, a do tego jeden przybiera postać psa! Podobno diabeł lub jak kto woli – Stanisław Warszycki ukazuje się w warowni pod postacią czarnego psa, który ciągnie metrowy łańcuch i strzeże swych bogactw. Przy okazji wabi też klejnotami młodych chłopców (?!) Nie wnikamy. Tak czy inaczej jest to na swój sposób psiarskie miejsce – w końcu diabelski pies mieszka tam do dziś.

A tak na poważnie, warto odwiedzić to miejsce, bo to bardzo malownicza okolica. Olsztyn znajduje się w województwie śląskim, około 15 ki­lo­me­trów na po­łud­nio­wy wschód od Częs­to­cho­wy.

Co zostało z Zamku Królewskiego?

Jak zwykle niewiele, ale mimo wszystko wystarczająco żeby się nachodzić po okolicy. Spacerując po ruinach zachwyciły nas zdecydowanie bardziej widoki dookoła 🙂

Gdzie zacząć

Zaparkowaliśmy samochód przy Rynku, z którego jest najbliżej do naszej atrakcji. Rynek choć malutki, jest całkiem urokliwy. Znajdziemy na nim makietę, która pokazuje jak zamek wyglądał zanim stał się ruiną 😉

Zwiedzać możemy od godziny 9:00 rano do późnych godzin wieczornych.

Cennik

Psy bezpłatnie

  • Dorośli: 7,00zl
  • Uczniowie: 4.00zł
  • Emeryci: 4.00zł
  • Dzieci do 7 lat: wstęp wolny

Wieża widokowa:

  • Dorośli: 4.00zł
  • Młodzież i emeryci: 2.00zł

Pieniądze z biletów są przeznaczane na renowację.

Z góry mamy piękny widok na wszystkie strony w okolicy.

Podejście jest bardzo spokojne, ale ze względu na kamienie, jednak wygodniej chodzi się w obuwiu sportowym. Tym bardziej jeśli chcielibyście wspiąć się wyżej, aby podziwiać widoki. My razem z psiakami wdrapaliśmy się w granicach rozsądku na kilka skałek.

Co dzieje się na zamku?

Ruiny zwiedzamy sami lub z przewodnikiem. Miejsca, które możemy zobaczyć to:

  • Podzamcze   
  • Wieża
  • Kuźnia
  • Baszta
  • Brama główna  
  • Baszta studzienna
  • Wieża cylindryczna

Na terenie zamku odbywają się często imprezy – turnieje, koncerty, festiwale. Zanim postanowicie odwiedzić to miejsce, warto jest sprawdzić wcześniej czy akurat nie organizują jakiegoś wydarzenia.

Ciekawa okolica na jednodniowe wycieczki.

Jura Krakowsko-Częstochowska skrywa przed nami jeszcze wiele fajnych miejsc. Mamy nadzieję, że uda się nam zwiedzić cały szlak Orlich Gniazd.

A na koniec pożegnamy się z Wami starym polskim przysłowiem: Było to berło, ale się zderło! 😉

Do kolejnego poczytania!